piątek, 30 listopada 2012

Moją Uwagę Przykuł Chłopak, Który Siedział Na Ławce Naprzeciwko Nas. Od Razu Wiedziałam Kto To. Przypadek?

oczami Julie
- No i co się tak cieszysz?- zmierzyłam ją wzrokiem po czym od razu na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech spowodowany rozmową z samym Justinem Bieberem. Nadal nie docierało to do mnie. Ręce mi drżały. Przecież nie każdy ma taką okazję, a co lepsze wiem ile milionów dziewczyn chciałyby go przez chwilę zobaczyć a co dopiero rozmawiać z nim przez telefon. Mieć chociaż jego numer.
- Nie cieszę się, coś Ty..- wyszczerzyła się już do granic możliwości i szybko wskoczyła na kanapę.
- Przestań.- zaśmiałam się i wyszłam z salonu. Udałam się do sypialni i usiadłam na swoim łóżku. Zastanawiałam się czy może napisać mu smsa, ale to wtedy będę mu się narzucać. Zapisałam tylko jego numer pod nazwą 'Justin Bieber :)' i odłożyłam telefon na poduszkę. Wróciłam jeszcze do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Zatrzymałam się w salonie i rzuciłam.
- Ja się już pójdę położyć. Jestem trochę zmęczona tym wszystkim, a jutro idziemy na pierwsze zajęcia. To dobranoc.- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę naszej sypialni.
- A o której są zajęcia?- krzyknęła Jamie.
- O 10.- odpowiedziałam.
- Ok, dobranoc.
Już nic nie powiedziałam tylko weszłam do sypialni i zamknęłam za sobą drzwi. Wyciągnęłam z szafy pidżamę i się szybko w nią ubrałam, a mój ''hotelowski'' szlafrok zostawiłam na krześle. Wskoczyłam do łóżka i się szczelnie okryłam kołdrą. Zamknęłam swoje powieki i próbowałam już zasnąć. Lecz jednak coś mi przerwało. Był to dźwięk wibracji mojego telefonu którego odłożyłam przed chwilą na stolik nocny. Wyciągnęłam rękę spod kołdry i próbowałam po omacku znaleźć swój telefon. Wreszcie na niego trafiłam. Okazało się, że przyszedł sms. Ledwo widziałam na oczy lecz postanowiłam go odczytać. Od razu rzucił mi się w oczy nadawca. A był nim nie kto inny, jak Justin. Wow, a ja się zastanawiałam czy to ja powinnam napisać. Treść jego smsa była taka 'Dobranoc, Julie.. ;)' od razu uśmiechnęłam się sama do siebie i wzięłam się za odpisywanie. Wystukałam na swoim telefonie 'Słodkich snów Justin :)' i odłożyłam telefon na szafkę. Po chwili już zasnęłam.
oczami Justina
Wiedziałem, że to było trochę dziwne, że napisałem do Julie. Ale coś mi mówiło, żeby tak zrobić i nie umiałem się powstrzymać. Po męczącym dniu w centrum handlowym postanowiłem pójść już spać. Spałem w samych bokserkach ponieważ było mi strasznie gorąco. Po krótkim czasie zasnąłem.
oczami Jamie
Z jednej strony nigdy nie kręcił nie Justin Bieber. Choć muszę przyznać, że był przystojny i jego piosenki były całkiem fajne. Nie byłam jego wielką fanką, ale też go nie nienawidziłam jak co niektórzy.. Szczerze mówiąc trochę zazdrościłam mojej przyjaciółce. Pewnie sama nadal w to wszystko nie wierzy. Choć teraz bardziej chciałabym się skupić na Nicku. Nie żeby było to coś wielkiego, ale chciałam go bardziej poznać. Przerzucałam z kanału na kanał w telewizorze. Nie było nic ciekawego więc go wyłączyłam i poszłam się położyć spać. Gdy weszłam do pokoju Julie już spała.

Następnego dnia, rano..

oczami Julie
Obudził mnie dźwięk budzika. Dochodziła 8. Chciałam wstać wcześniej by móc się przyszykować na uczelnię. Zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni zaparzyć sobie kawy. Wzięłam kubek z gorącym napojem i usiadłam przed telewizorem. Same programy śniadaniowe.. W końcu trafiłam na jakieś wiadomości. Na dole ekranu widniał napis : JUŻ DZIŚ KONCERT AKUSTYCZNY JUSTINA BIEBERAO GODZINIE 14 (...)
Akurat wtedy miałam już drugie zajęcia. Kurde, szkoda.. No cóż, może później uda mi się obejrzeć filmiki na youtubie. Dokończyłam pić kawę i udałam się do łazienki. Przepłukałam twarz wodą i umyłam zęby. Chwilę po tym wstała Jamie, a na zegarze dochodziła godzina 8:30. Ubrałam się w to i rozczesałam swoje włosy. Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy i czekałam aż Jamie będzie gotowa do wyjścia. O godzinie 9:10 wyszłyśmy z domu. Szybkim krokiem udałyśmy się na uczelnię a po 15 minutach dotarłyśmy na miejsce. Odnalazłyśmy w budynku salę i czekałyśmy przed nią na wykładowcę. Właśnie teraz miałyśmy okazję poznać innych studentów i poznać cały budynek. Zaczęłam rozmawiać z grupką dziewczyn, a Jamie wbiła się raczej w towarzystwo męskie. Rozmawiałyśmy o wszystkim. Muszę przyznać, że nawet polubiłam te dziewczyny. Co jakiś czas zerkałam co robi Jamie. Aż po chwili sama do mnie przyszła i wzięła mnie na bok.
- I jak?- spytała.
- Są w porządku. A u Ciebie?
- Również.
Po chwili wybiła godzina 10 i zjawił się nasz wykładowca. Cóż za punktualność, pomyślałam i weszłam z Jamie i innymi do środka. Zajęłyśmy miejsca.
- Witam państwa..- zaczął mówić wykładowca. Wyglądał na miłego gościa, z poczuciem humoru lecz z drugiej strony potrafił zachować powagę. 
Jeden wykład przeleciał dosyć szybko a o godzinie 13:30 po półgodzinnej przerwie zaczął się już drugi wykład. Usiadłyśmy tak samo i zaczęłyśmy odliczać minuty do końca.
O godzinie 14:30 wykład się zakończył i mogłyśmy już wracać do domu. Wybrałyśmy drogę przez przyjemny park. Nie śpieszyłyśmy się za bardzo. Na dworze wiał przyjemny wiaterek i delikatnie świeciło słońce. Jamie usiadła na jednej z ławek, a ja tuż obok niej. Siedziałyśmy, rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się jak zawsze. Kochałam przebywać z Jamie, zachowywałyśmy się jak siostry, bo tak się przecież traktowałyśmy. Po chwili nastała cisza, a ja przeleciałam wzrokiem cały park. Moją uwagę przykuł chłopak, który siedział na ławce naprzeciwko nas i robił coś w swoim iPhonie. Od razu wiedziałam kto to. Czy to przypadek? Pokazałam go Jamie a ta od razu mnie popchnęła abym od razu do niego poszła. Uległam jej. Wstałam i zaczęłam robić drobne kroki ku Justinowi.
- Przepraszam, mogę się dosiąść?- spytałam nieśmiało.
Justin uniósł swoją głowę do góry. Poprawił daszek czapki i się uśmiechnął.
- Ależ oczywiście.- odpowiedział mi się się przesunął.
- Dziękuję..- usiadłam koło niego i spojrzałam na jego twarz - Jak poszedł Ci koncert?- w tej chwili przygryzłam swoją wargę i wyczekiwałam odpowiedzi Biebera.
- Myślę, że poszedł dobrze, dziękuję.- uśmiechnął się.
- Na pewno tak było.- zrobiłam to samo co on i posłałam mu szczery uśmiech i zerknęłam kątem oka na Jamie. Ona się cały czas nam przyglądała aż po chwili wstała i ruszyła w stronę domu.
- Masz może ochotę pójść na kawę i ciastko w moim towarzystwie?- zaproponował.
- Z wielką chęcią.- wstałam z ławki i czekałam aż Justin zrobi to samo.
- Więc chodźmy.- wstał i zaczął iść, a ja za nim dorównując mu kroku.- No więc.. co mogłabyś mi powiedzieć o sobie?- spojrzał na mnie a ja spojrzałam w głąb jego oczu, w których od razu się zakochałam.
- Ja? Nie lubię zbytnio mówić o sobie.. Nie wiem co mogłabym Ci o sobie powiedzieć. Przyjechałam tutaj na studia z moją przyjaciółką, Jamie. 
- Hm, jak będziesz chciała to mogę Cię oprowadzić po okolicy.- uniósł swoje brwi do góry a ja tylko zaśmiałam się cicho pod nosem.
- Miło z Twojej strony. Będę o tym pamiętać.
Doszliśmy do kawiarni i zajęliśmy miejsca przy oknie. Po chwili przyszła do nas kelnerka abyśmy mogli złożyć zamówienie. Spojrzała najpierw na mnie, potem na Justina. Było widać, że zdziwił ją widok Justina. W sumie to niecodzienny widok. Dobrze, że miał na sobie czapkę i nikt inny go nie rozpoznał. Za pewne od razu zjawiliby się paparazzi i zrobiłoby się wielkie zamieszanie.
- Poprosimy dwie kawy i szarlotkę.. a dla Ciebie Julie?- spojrzał na mnie Justin.
- Ja również poproszę szarlotkę.
- Dobrze.- skinęła kelnerka i odeszła od naszego stolika.
- Jak Ci idą poszukiwania dziewczyny do reklamy?- oparłam głowę o rękę i spojrzałam na niego. Justin opuścił wzrok w dół lecz po chwili wznów go podniósł do góry i mogliśmy nawiązać kontakt wzrokowy.
- Mam w domu zgłoszenia kandydatek. Dziś wieczorem muszę już którąś wybrać.
- Konkurencja duża?
- Oj tak. Zgłosiło się dużo ładnych dziewczyn..- powiedział ściszonym głosem.
- Więc życzę każdej powodzenia.- uśmiechnęłam się szeroko i w tej chwili przyszła nasza kawa i szarlotka.
- Smacznego.
- Tobie również.- odpowiedziałam i wzięłam się za jedzenie. Tematów mieliśmy dużo. Justin ciągle zadawał mi pytania aby móc mnie lepiej poznać, a ja jego. Dobrze nam się rozmawiało, jakbyśmy znali się od lat.
Dopiłam swoją kawę i spojrzałam za okno.
- Ściemnia się już, chyba powinnam już wracać do domu.
- Odprowadzę Cię.
- Nie musisz.
- Ale chcę.
- No skoro tak.- uśmiechnęłam się i wstałam z miejsca. Justin zapłacił za kawę i ciastko a ja mu podziękowałam. Wyszliśmy z kawiarni i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Szliśmy w ciszy a ja dostrzegłam, że Justin co chwilę na mnie zerka.
- Czemu się tak na mnie patrzysz?- spytałam i również zaczęłam się mu przyglądać. On tylko się uśmiechnął co spowodowało, że na mojej twarzy również pojawił się szeroki uśmiech.
- Tak po prostu, wybacz.
- Nie mam Ci czego wybaczać, przecież..- poklepałam go po ramieniu a on tylko sięgnął wzrokiem na moją dłoń i znów to zrobił.. Znów się uśmiechnął, czy on chciał mnie zabić czym swoim pięknym uśmiechem?
Doszliśmy pod mój dom. Justin odprowadził mnie aż pod same drzwi mieszkania.
- Może wejdziesz?
- Nie, dziękuję. Nie chcę Ci przeszkadzać.
- Nie przeszkadzałbyś i tak. No ale może następnym razem jak nie chcesz teraz.
- Na pewno- pokiwał głową- Julie..
- Tak?
- Zobaczymy się jeszcze?
- Na pewno..- powiedziałam z powagą i ostatni raz tego wieczoru spojrzałam tak głęboko w jego brązowe oczy.
- Mam nadzieję.. To na mnie już czas. Cześć- chciał już odejść lecz zdążyłam go chwycić za rękę.
- Justin?
- Tak?
- Dziękuję za miłe popołudnie - delikatnie musnęłam wargami jego policzek.
- To ja dziękuję - przygryzł swoją dolną wargę i spojrzał w moje oczy. - Do zobaczenia..
- Do zobaczenia..
Weszłam do domu i oparłam się o drzwi po chwili zjechałam w dół..

Rozdział już nieco dłuższy. Mam nadzieję, że Wam się choć troszkę spodoba. Mi osobiście tak sobie. Ale wyraźcie zdanie w komentarzach. Liczę na Was! Kolejny rozdział może pojawić się jeszcze w weekend, wszystko zależy od Was. Jakoś fajnie mi się pisało przy piosence 'Overboard' <3

piątek, 23 listopada 2012

Wydawało Mi Się, Że Skądś Znałam Tą Twarz. Te Rysy Twarzy, Oczy, Ten Głos..

oczami Julie
Odprowadziłam wzrokiem chłopaka do schodów i zamknęłam za nim drzwi. Podeszłam do okna aby móc jeszcze raz przyjrzeć się jego twarzy. Zobaczyłam jak siedzi w aucie. Wydawało mi się, że skądś znałam tą twarz.. Te rysy twarzy, oczy, ten głos. Chwila.. czy to Justin Bieber? Nie, nie możliwe.. Albo.. Nie, musiałabym zwariować. Usiadłam na kanapie i otworzyłam swój notes aby zobaczyć czy wszystko jest na swoim miejscu. Gdy przewracałam kartki nagle poczułam kartkę która leżała zupełnie luzem. Odłożyłam notes na stolik i chwyciłam tą kartkę w obie ręce. Zastanawiałam się skąd ona mogła się tu wziąć? Zmarszczyłam czoło i wytężyłam swój wzrok. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy było ''Casting do reklamy u boku Justina Biebera''. Czyli co? Nie myliłam się, że to jednak on? Pokręciłam głową i wstałam z kanapy. Udałam się do łazienki i odkręciłam wodę w wannie aby móc wziąć kąpiel. Na pewno dobrze mi zrobi i później jeszcze raz spróbuję się zmierzyć z tą całą sytuacją. Związałam swoje włosy w wysokiego koka i po chwili weszłam do wanny. Zsunęłam się w dół aby móc się jeszcze bardziej zrelaksować w ciepłej wodzie która napełniła całą wannę. Ręce oparłam po bokach i przymrużyłam swoje oczy próbując nie myśleć o niczym. Lecz jak zwykle nie wychodziło mi to najlepiej. W mojej pamięci utknął mi obraz jego twarzy. Jego duże brązowe oczy i jego uprzejmy głos. Po 30 minutach wyszłam z wanny. Ubrałam na siebie biały szlafrok, podobny do tych które są w hotelach. Spuściłam wodę z wanny i rozpuściłam swoje włosy. Szybko udałam się do salonu aby porozmawiać o tym wszystkim z Jamie. Zastałam ją na tym jak siedziała przed telewizorem i objadała się chipsami. Podeszłam do niej i zabrałam miskę jej z brzucha. Odstawiając ją na miejsce posłałam jej uśmiech i ruchem ręki pokazałam jej aby się trochę przesunęła i zrobiła mi miejsce. Ona od razu to zrobiła. Usiadłam koło niej i spojrzałam na jej twarzy. Ona po chwili przeniosła swój wzrok na mnie i powiedziała.
- No co? Co tak patrzysz?
- A nic.. ale dręczy mnie jedna sprawa. A mianowicie.. Widziałaś tego chłopaka co przyniósł mi ten notes?- zadałam jej pytanie.
- No i co?
- I nie uważasz, że miał taką znajomą twarz?- po raz kolejny spytałam z niepewnością w głosie gdyż bałam się, że Jamie mnie wyśmieje.
- Nie przyglądałam się mu zbytnio. Ale, że co? Myślisz, że mógłby być to ktoś znany?- powiedziała już z delikatnym uśmiechem na twarzy co mnie troszkę zirytowało.
- No ale zobacz..- podałam jej ulotkę która była włożona do mojego notesu.- Jak ona się tu znalazła?
- Może ją włożyłaś do tego notesu i o tym zapomniałaś?- powiedziała już coraz bardziej poważnie.
- Ta, jasne.. Casting u boku Justina Biebera.- pokręciłam przecząco głową i spuściłam swój wzrok w dół.
- A tu co jest napisane?- Jamie skazała palcem na jakiś numer napisany czarnym markerem.
Od razu zorientowałam się, że jest to jakiś numer telefonu. Jednak ktoś napisał go odręcznie.
- Julie, zadzwoń na ten numer. - oznajmiła Jamie zmieniając pozycję na kanapie z leżącej na siedzącą.
- No i co powiem?
- No, że.. Wiesz, że chcesz się dowiedzieć co ta ulotka robi u Ciebie w notesie.
- A jak odbierze ktoś zupełnie inny?
- Jejku, Ty naprawdę się nie domyślasz, że to jest numer telefonu tego chłopaka?
- Tak, oczywiście. Jego numer na ulotce Justina Biebera.
- Zrobisz jak będziesz chciała..- Jamie wstała z kanapy i udała się do naszego pokoju.
Siedziałam tak na kanapie z tą ulotką w ręku. Przed moimi oczami, na stoliku leżał mój telefon komórkowy. Z jednej strony to wszystko było bardzo dziwne, a z drugiej nawet mi się podobało. Chciałabym się dowiedzieć o co chodzi w tym wszystkim, ale nie wiem czy odważę się zadzwonić na ten numer. Siedziałam jeszcze tak z 10 minut i próbowałam ułożyć sobie to wszystko w mojej głowie. Dobra, co mi szkodzi? Nic nie stracę. No a jeżeli okaże się, że się nie myliłam i przyszedł do mnie sam Justin Bieber? Nie wiem.. Do drugiej ręki chwyciłam swój telefon i podeszłam do okna. Spojrzałam na nie. Powoli zapadał całkowity zmrok. Wbiłam numer telefonu z kartki i przyłożyłam telefon do ucha.
Był sygnał. Po trzecim sygnale ktoś odebrał.
- Słucham?- usłyszałam męski, zachrypnięty głos. Tak ten sam, który usłyszałam z ust wysokiego bruneta od notesu.
- Yy, cześć. Znalazłam pewną ulotkę w moim notesie..- zaczęłam jąkając się - czy to Ty przywiozłeś mi dziś notes? Dobrze się dodzwoniłam?
- No tak, to ja Ci go dziś przywiozłem.- oznajmił a ja szczerze mówiąc odetchnęłam z ulgą.
- I chyba coś w nim zostawiłeś..- kontynuowałam.
- Nic nie zostawiłem.- dalej zaprzeczał.
- A ta ulotka?
- Jaka ulotka?- doskonale wiedziałam, że on wie o co mi chodzi.
- Wiesz o jaką ulotkę mi chodzi.- dalej trzymałam się swojego zdania.
- Julie, naprawdę nie wiem o co Ci chodzi. - po tym jak wypowiedział moje imię po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk, postanowiłam dowiedzieć się kolejnej zagadki. Czy to jest naprawdę Justin Bieber?
- A Ty jak masz na imię?
- Justin.- powiedział krótko a ja tylko pokiwałam głową uświadamiając sobie, że miałam rację.
- Miło mi.. to więc już nie przeszkadzam. Dziękuję jeszcze raz za notes i życzę powodzenia w poszukiwaniu partnerki do reklamy.
- Mi również miło. Nie przeszkadzasz i dziękuję.
- Cześć, dobrej nocy.
 - Wzajemnie.
Zakończyliśmy naszą rozmowę. Osiągnęłam to co chciałam. Dowiedziałam się to co chciałam i miałam rację.
Obróciłam się na pięcie do tyłu i zauważyłam Jamie opierającą się o ścianę i patrzącą na mnie z szerokim uśmiechem.
oczami Justina
Nagle z drugiego pokoju rozległ się dźwięk mojego telefonu. Szybkim krokiem przedostałem się z sypialni do salonu. Dzwonił nieznany numer. Nigdy nie odbieram takich numerów, ale wiedziałem, że to może być Julie. Na samą myśl o tym się uśmiechnąłem i od razu odebrałem telefon. Rozległ się głos Julie w moim telefonie. Zacząłem cieszyć się jeszcze bardziej a moje serce od razu zmieniło rytm bicia na coraz szybszy. Ten uroczy, miły dla wszystkich głos. Miałem nadzieję, że chce coś zrobić z tym castingiem. Choć i tak bardzo cieszyłem się z samego jej telefonu.
- Yy, cześć.- usłyszałem z drugiej strony słuchawki. W jej głosie można było dostrzec niepewność i lekką nieśmiałość.
Fajnie by było gdyby nasza rozmowa się rozwinęła jeszcze bardziej. Choć czego ja się mogę spodziewać? Muszę być ostrożny na słowa i muszę uważać na moje zachowanie. W końcu później może dowiedzieć się o tym cały świat.. a co najgorsze, Scooter. Po rozmowie odłożyłem telefon na kanapę i udałem się na balkon. Oparłem się o poręcz i spuściłem swój wzrok w dół. Po chwili go uniosłem do góry aby spojrzeć na niebo na którym widniało już miliony pięknie błyszczących gwiazd.




Nudny rozdział trzeci. Wiem, jest strasznie nudny i w ogóle taki jakiś nieudany moim zdaniem, ale mam nadzieję, że komuś się choć troszkę spodoba. Przepraszam za to, że tak długo nic nie dodawałam. Naprawdę jest to spowodowane brakiem czasu i wszelakimi problemami. Mam nadzieję, że będziecie komentować ten rozdział i będę mogła szybko dodać kolejny. Dziękuję, udanego wieczoru. <3

Pytania kierujcie na mojego twittera, @ForeverBelieb12 .