poniedziałek, 24 grudnia 2012

Więc Widzisz Sama, Takie Jest Moje Życie.. Jedni Są Ze Mną, A Drudzy Po Prostu Chcą Zniszczyć Moje Szczęście.

oczami Julie
Ruszyłam za Justinem do środka. Dokładnie zamknęłam szklane drzwi od balkonu i wbiłam swój wzrok w Justina. Obserwowałam każdy jego ruch. Wziął teczkę z zgłoszeniami i pokazał ruchem ręki abym usiadła na kanapie. Też tak zrobiłam a on usiadł obok mnie dość blisko. Położył swoje nogi na stole i otworzył teczkę. Był na tyle blisko mnie, że czułam zapach jego perfum a nasze ramiona się stykały. Założyłam nogę na nogę i zaczęłam razem z Justinem przeglądać zgłoszenia. Justin trzymał w ręku pierwsze zgłoszenie i wczytał się w treść która była umieszczona w rubryczce "Zainteresowania". Pierwszą kandydatką była szesnastoletnia brunetka, Emily. Na zdjęciu wyglądała bardzo ładnie. Spojrzałam kątem oka na Biebera. On się wpatrywał w zdjęcie.
- Ładna, nie?- powiedziałam.
- Nawet- odpowiedział i wyciągnął kolejną kartkę z teczki.
Ja się tylko uśmiechnęłam i zaczęłam oglądać razem z nim kolejne zgłoszenie. Każdą dziewczynę komentowaliśmy i ocenialiśmy.
- Justin.. a Ty jak sobie wyobrażasz swoją towarzyszkę?- spytałam i podparłam głowę ręką.
On tylko obrócił głowę w moim kierunku i spojrzał głęboko w moje oczy delikatnie się uśmiechając. Odpowiedziałam mu również uśmiechem i zatopiłam swój wzrok w jego czekoladowych oczach. W jego oczach był niesamowity blask a do tego jego zwalający z nóg uśmiech. Czułam się w tej chwili jakbym znała go już bardzo długo. Siedzieliśmy tak razem w salonie i patrzyli na siebie tak jak dwójka starych, dobrych przyjaciół nie przejmujący się niezręczną ciszą i tym, że czas ucieka. Po chwili wyrwałam się z tego transu wymiany spojrzeń i powiedziałam.
- No więc?
- Sam nie wiem. Chciałbym aby dziewczyna pasowała do reklamy swoją delikatną urodą. No i oczywiście aby umiała dobrze wystąpić w tej reklamie, dobrze zagrać.
- Rozumiem..
Justin uciekł wzrokiem od moich oczu i wbił go w podłogę. Zauważyłam jak po cichu śmiał się pod nosem. Najgorsze to, że nie wiedziałam dlaczego.
- Co Cię tak cieszy? - zapytałam.
- Nic, nic - odpowiedział mi a jego uśmiech na twarzy jeszcze bardziej się poszerzył. - Masz ochotę napić się ze mną herbaty?
- Z wielką chęcią - przytaknęłam głową i odprowadziłam Justina wzrokiem jak ten udał się do kuchni.
Po chwili wstałam i podeszłam do jednej z szafek na której stało zdjęcie które zwróciło moją uwagę. Przejechałam palcem po nim i na sam widok uśmiechnęłam się sama do siebie. Był na nim Justin i jego młodsze rodzeństwo. Aż miło popatrzeć. Justin wydawał się bardzo dobrym i bardzo opiekuńczym starszym bratem. Sama chciałabym mieć takiego starszego brata. Justin to wspaniała osoba. Troszczy się o swoją rodzinę jak i o fanów. Podziwiam jego dobre serce. Udałam się do Justina do kuchni i oparłam się o ścianę.
oczami Justina
Nastawiłem wodę na herbatę i wyjąłem dwa, duże kubki z szafki. Włożyłem po jednej saszetce herbaty owocowej do kubka i obróciłem się do Julie gdy usłyszałem jej kroki.
- Co się tak patrzysz? - uniosłem swoje brwi do góry i skrzyżowałem swoje ręce na wysokości swojej klatki piersiowej.
- A nie mogę? - zaczęła się śmiać i podeszła bliżej mnie. Położyła swoje dłonie na blacie i zaczęła stukać swoimi fioletowymi paznokciami o blat.
- Oczywiście, że możesz - posłałem jej szeroki uśmiech i przeczesałem dłonią swoje włosy.
- No więc właśnie - dźgnęła mnie palcem w brzuch na co ja szybko zareagowałem gilgocząc ją.
Nagle woda w czajniku się zagotowała. Zalałem kubki wodą i spytałem Julie ile słodzi.
- Poproszę 3 łyżeczki.
- Dobrze.
Posłodziłem nasze herbaty i wziąłem dwa kubki do rąk. Ruszyłem w stronę salonu zgaszając przy tym światło w kuchni. Podałem dziewczynie jeden kubek i oboje znów usiedliśmy na kanapie. Postawiłem kubek gorącego napoju na stoliku i spojrzałem na Julie.
- O czym teraz rozmawiamy?
- O Tobie.
- Jak to o mnie? - zrobiłem wielkie oczy i zaśmiałem się pod nosem.
- A czemu nie? Poopowiadasz mi o sobie, o Twoim życiu. Strasznie jestem ciekawa jak to jest być Justinem Bieberem.
- A co byś chciała wiedzieć?
- Wszystko. Zaczynaj i nie marudź. 
- No dobrze.. - muszę przyznać, że Julie zaskoczyła mnie tym. Nie wiedziałem kompletnie od czego zacząć.- Moje życie ma dwie strony, dobrą i złą. Dobra jest taka, że mogę robić to co kocham. Mogę śpiewać, grać. Mam wspaniałych fanów, dzięki którym robię to co robię. Jestem właśnie tu gdzie jestem. Mogłem spełnić swoje marzenia i teraz mogę pomóc im w tym. Cieszę się, że mam kogoś kto mnie wspiera. Że mam taką wspaniałą rodzinę i przyjaciół. Ale w tym wszystkim jest też druga strona, ta zdecydowanie gorsza. Dużo osób po prostu mnie nie lubi i czeka na jakikolwiek mój błąd i upadek. Życzy mi jak najgorzej, choć staram się tym zbytnio nie przejmować. Więc widzisz sama, takie jest moje życie.. Jedni są ze mną, a drudzy po prostu chcę zniszczyć moje szczęście. 
- Wow.. To brzmi nieźle. Znaczy ta cała dobra strona. Cieszę się, że dostałeś tak ogromną szansę spełnienia swoich marzeń. A tak jak mówisz, że starasz się nie przejmować pozostałymi. Słusznie bo nie warto tracić czasu na kogoś kto po prostu Ci zazdrości.
Przyznam, że przy Julie poczułem się zupełnie inaczej jak przy innych ludziach. Poczułem, że mogę się spokojnie przed nią otworzyć.. że jest moją bratnią duszą. To było naprawdę wspaniałe. Ona sama jest wspaniałą dziewczyną i już wiedziałem to gdy pierwszy raz ją zobaczyłem w tej galerii i ta cała akcja z tym notesem.. A teraz? Siedzę sobie z nią u mnie w salonie i pijemy gorącą herbatę.
oczami Julie
Świetnie rozmawiało mi się z Justinem. Cieszę się, że jednak opowiedział mi coś o swoim życiu i mogłam je poznać z jego perspektywy. Jednak zorientowałam się, że jest już dosyć późno. Wzięłam ostatni łyk herbaty i odniosłam kubek do zmywarki w kuchni.
- Justin, muszę się już zbierać. Jest strasznie późno. Pewnie Jamie na mnie czeka - stanęłam obok Justina a on uniósł tylko głowę do góry by móc na mnie spojrzeć.
- Naprawdę musisz? Chcesz mnie tak tu zostawić samego? Zupełnie samego.. Bez nikogo. Będę czuł się smutny.. Nie będę mógł spać. - wstał i wysunął swoją dolną wargę w przód robiąc przy tym smutną minkę. Ja tylko wybuchłam głośnym śmiechem i położyłam dłoń na jego ramieniu.
- Justin.. to od razu powiedz, że boisz się ciemności a nie mi tu zmyślasz - nadal się śmiejąc ruszyłam do wyjścia. Założyłam swoje szpilki i chwyciłam swoją torebkę wiszącą na wieszaku. 
- Odwiozę Cię - oznajmił Justin.
- Nie no coś Ty, nie trzeba. Wystarczy, ze po mnie przyjechałeś. Wrócę autobusem - puściłam Justinowi lewe oczko i położyłam dłoń na klamce od drzwi. Justin próbując mnie zatrzymać położył swoją dłoń na mojej dłoni.
- Cii.. Nie puszczę Cię tak. Poczekaj. Już zakładam buty i Cię odwiozę.
- Upariuchu Ty.. - uśmiechnęłam się i wyszłam na zewnątrz by tam poczekać na Justina.
Na dworze było już nieco chłodno. Pomimo tej pory roku delikatnie wiał zimny wiatr który rozwiewał moje blond włosy na każdą z możliwych stron. Stałam na schodkach tyłem do drzwi. Poczułam na swoich ramionach jak Justin zakłada mi swoją kurtkę. Położyłam tylko swoje dłonie na jego dłoniach i obróciłam głowę w lewą stronę aby móc spojrzeć na niego.
- Dziękuję Ci.
- Nie ma za co. Jest już zimno. Chodź do auta - chwycił moją dłoń i zaprowadził mnie do samochodu. Otworzył mi drzwi i poczekał aż wejdę do środka aby je zamknąć. Zapięłam pasy a Justin wszedł do auta i usiadł po stronie kierowcy zapinając przy tym pasy. Odpalił samochód i ruszył w stronę mojego mieszkania. Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Umililiśmy sobie jazdę samochodem miłą pogawędką. Gdy Justin zaparkował pod moim domem odpięłam swoje pasy i spojrzałam na niego.
- Justin? - zaczęłam.
- Tak?
- Dziękuję Ci za miły wieczór i przepraszam jeśli zniszczyłam Ci Twoje plany..
- Coś Ty. Nie miałem żadnych planów. Pewnie bym siedział i oglądał jakiś film. A tak to mogliśmy sobie porozmawiać. I to ja dziękuję Tobie za miły wieczór. Zapraszam znów do siebie.
- Oj, dziękuję. Na pewno skorzystam z tego zaproszenia ale najpierw Ty musisz przyjść do mnie.
- Hm, no zobaczymy - powiedział Biebs i zaczął się śmiać.
- To ja już pójdę - Justin chciał już wychodzić ze mną aby mnie odprowadzić ale go powstrzymałam - Nie wychodź, zimno już jest. Dobranoc Justin - musnęłam jego policzek i wyszłam z jego auta. Pomachałam Justinowi i udałam się do domu. Słyszałam tylko jak Justin z szybką prędkością odjechał. Uśmiechnęłam się jak wchodziłam po schodach i otworzyłam drzwi kluczem. Weszłam do środka i ściągnęłam buty a torebkę powiesiłam na wieszaku.  Dopiero gdy miałam ściągnąć z siebie kurtkę zauważyłam, że nie oddałam jej Justinowi. Po raz kolejny uśmiechnęłam się sama do siebie i pokiwałam głową. Wyciągnęłam swój telefon z torebki i ruszyłam w stronę sypialni w której paliło się światło. Jamie siedziała na łóżku i czytała jakąś książkę.
- No cześć! Gdzie byłaś? - od razu spytała gdy tylko otworzyłam drzwi i nawet dobrze nie znalazłam się w pokoju.
- Hej. No byłam u Justina. A jak było z Nickiem?
- Z Nickiem.. ah, cudownie. Jest taki słodki i w ogóle.. taki mądry. 
- Oj, słodko.. - uśmiechnęłam się po słowach mojej przyjaciółki i udałam się do łazienki aby przygotować się do snu. Po 15 minutach już umyta i przebrana leżałam w łóżku. Chwyciłam swój telefon i zaczęłam wystukiwać treść smsa. "Mam Twoją kurtkę. Kolejny powód abyś do mnie wpadł. Dobranoc :* "
Dostałam tylko odpowiedź "Dobrze, że ją masz. Przynajmniej nie było Ci zimno. Śpij dobrze <3"
Uśmiechnęłam się do telefonu i wsadziłam go pod poduszkę. Szczelnie przykryłam się kołdrą i poszłam spać.

Przez całe następne cztery dni nie miałam kontaktu z Justinem. Sam do mnie nie pisał, nie dzwonił. Liczyłam na jakikolwiek odzew z jego strony. Chociaż na jakiegoś głupiego smsa, ale nic.. Nie wiem dlaczego się nie odzywał. Obraził się? Uraziłam go czymś? A może najwyraźniej się przestraszył? Szczerze mówiąc martwiłam się o niego.. Że mogło mu się coś stać. Cały czas siedział w mojej głowie.

Rozdział taki no.. taki w miarę jak dla mnie. Pisałam go teraz z dwie godziny.
I jak tam Wasze święta? Jak Wasze prezenty? Ja muszę się pochwalić, że dostałam Someday. Zupełnie przypadkowo aż dwie butelki *__* Życzę Wam nadal Wesołych Świąt i spełnienia Waszych marzeń. Dziękuję za każdy komentarz i liczę na kolejne. Jeżeli dobrze pójdzie nowy rozdział pojawi się przed Sylwestrem. A teraz proszę czytajcie, komentujcie i oceniajcie rozdział.
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE WEJŚCIE I ZA KAŻDY KOMENTARZ!
WESOŁYCH ŚWIĄT!

13 komentarzy:

  1. Świetne i zajebiste <3333 ( JAK ZAWSZE :P)Awww Someday *__* Zazdroszczę <3333 Wesołych Słońce :** @swag_usa

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNY!*-* Awww Dostałaś Someday? Ja też :D Nie mogę się już doczekać nn! ;3 @Next2you_Biebss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dostałaś Someday? To piąteczka <3 A rozdział postaram się dodać już niedługo.

      Usuń
  3. świetny rozdział! *-* ooo, Someday ;oo, też chce :( ale za to dostałam kalendarz z Justinem na 2013 z seksiastymi zdjęciami :D czekaaaam na nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalendarz z Justinem? Z tego co mówisz to brzmi świetnie! <3 :D

      Usuń
  4. strasznie mi się podoba :)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  5. No hej, hej ! < 3 to ja @karola121610 z twittera, mam nadzieję , że mnie jeszcze pamiętasz. c: sama też czytasz moje opowiadanie. <3 Zacznę tak, że nie mam prawie wcale zastrzeżeń co do tego rozdziału. Wzięłaś pod uwagę to co Ci mówiłam, byś wszystko lepiej, dokładniej opisywała i tak też zrobiłaś. Czyta się o wiele lepiej. :* ale mam jedno ale. xdd Powtarzasz się ze słowami. Staraj się je zastępować innymi. Np. ciągle JUSTIN JUSTIN JUSTIN DŁOŃ DŁOŃ DŁOŃ OCZY OCZY OCZY. ; DD Staraj się unikać powtórzeń. : 3 Ale rozdział jest wspaniały, kocham to opowiadanie. < 333 a no i bym zapomniała ... masz niesamowity szablon. <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, dodawaj szybko. ; **

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny, nawet bardzo, tylko przydałoby się trochę więcej dialogów :) Anka xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie, naprawdę mi się spodobało, a uwierz, że mnie trudno jest czymkolwiek zachwycić ;)
    Mogłabyś mnie informować na tt o kolejnych rozdziałach?
    Byłabym bardzo wdzięczna. @Olciuuch

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG, super rozdział! Bardzo mi się podoba, seeeeerio! Czekam na następny i to jak najszybciej <3
    Btw, też mam Someday *__*

    OdpowiedzUsuń
  9. informuj mnie na tt @lolitkabieber, dzięki.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, to wiele dla mnie znaczy. Dziękuję z całego serca :*