poniedziałek, 10 grudnia 2012

Po Chwili Poczułam Czyjeś Dłonie Na Moich Biodrach. Po Moim Ciele Przeszło Milion Przyjemnych Dreszczyków I Mimowolnie Sama Się Do Siebie Uśmiechnęłam..

oczami Julie
Po trzech minutach wstałam z ziemi gdyż usłyszałam kroki Jamie w salonie. Nie chciałam aby zobaczyła mnie w takiej pozycji. Jeszcze by sobie pomyślała nie wiadomo co. Nie ukrywam, że bardzo przyjemnie spędziłam ten czas z... z Justinem Bieberem. Nadal nie wierzę w to wszystko co mnie spotkało. Wyjazd na studia z najlepszą przyjaciółką, wspaniała uczelnia, poznanie najbardziej znanego i bardzo utalentowanego chłopaka na całym świecie. Zaczynam odczuwać, że właśnie wszystko mi się wynagradza. To wszystko co się mi kiedyś nie udało, porażki, żal do samej siebie. Lecz jednak nie chcę robić sobie jeszcze większej nadziei na to wszystko. Bo przecież może to wszystko trwać przez krótką chwilę a ja znów sobie za dużo obiecam.
Powiesiłam swoją torbę na wieszaku w korytarzu i ściągnęłam swoje buty. Powędrowałam na boso do kuchni i wyciągnęłam szklankę z szafki oraz sok pomarańczowy z lodówki. Wlałam sok do szklanki i wyszłam z kuchni. Przez chwilę rozmawiałam jeszcze z Jamie lecz dopadło mnie zmęczenie. Zwlekłam się z kanapy w salonie i ruszyłam w kierunku łazienki. Ochlapałam swoją twarz zimną wodą i związałam swoje gęste, blond włosy w wysokiego koka. Ściągnęłam z siebie moje dzisiejsze ciuchy i powiesiłam je na wieszaku, który był przymocowany do drzwi. Ubrałam się w pidżamę która leżała na koszu na pranie. Umyłam swoje zęby i zmyłam swój makijaż. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do naszej sypialni. Położyłam się w łóżku i okryłam się szczelnie kołdrą. Wzięłam swój telefon do ręki aby wejść na twittera i aby popisać z ludźmi. Natknęłam się na tweetu typu 'Justin byłeś dziś świetny', 'Masz niesamowity głos. Bardzo Cię kocham', 'Nigdy nie zapomnę tego wieczoru'. Uśmiech od razu zagościł na mojej twarzy. Nagle wpadłam na tweeta od samego Justina. Był on taki 'Dziękuję wszystkim za przybycie dzisiaj. Niesamowite chwile. Dziękuję również za to co działo się po koncercie. #muchlove'. Od razu wyszczerzyłam się jak głupia do telefonu i szybko go odłożyłam bo zobaczyłam, że światło w salonie się zgasiło i Jamie idzie do pokoju. Szybko zasnęłam.

oczami Justina
Jak zawsze przed snem zacząłem czytać tweety swoich fanów, rozmawiać z nimi i sam tweetować. Ciekawiło mnie bardzo czy koncert się spodobał wszystkim którzy na nim byli i czy ktoś przypadkiem mnie nie widział po koncercie. Bo jakby się ktoś o tym dowiedział nie było by za fajnie. Ok. godziny drugiej w nocy usnąłem. 
***
Rano obudził mnie rozlegający się po całym pokoju głośny dźwięk mojego telefonu. Zaspany spojrzałem na ekran i zobaczyłem, że dzwoni do mnie Scooter.
Na pół przytomny odebrałem swój telefon.
- Halo?
- Justin, czy możesz otworzyć nam drzwi? Od piętnastu minut się do Ciebie dobijamy.- powiedział Scooter.
- Ok, już wstaję. Chwilę..- rozłączyłem połączenie telefoniczne i leniwie wstałem z łóżka. Na swoje nogi założyłem tylko kapcie które leżały obok mojego łóżka i w samych bokserkach ruszyłem na sam dół otworzyć im drzwi. Słońce które wdzierało się przez otwarte drzwi zaczęło mnie razić więc zostawiłem otwarte drzwi i ruszyłem do salonu. Usiadłem na kanapie a tuż za mną Kenny i Scooter, który zgarnął z mojego stolika czerwone jabłko.
- A co byś zrobił gdyby przyjechała z nami jakaś dziewczyna? Ubrałbyś się?- spytał Scooter i oboje z Kennym zaczęli się śmiać.
- Wiesz, tym bardziej bym się nie ubierał..- opowiedziałem im i zacząłem się rozciągać. Oni po raz kolejny wpadli w śmiech a Scooter po raz kolejny ugryzł jabłko.
- Masz już wybraną dziewczynę do reklamy? - zaczął już nieco poważniej Scooter.
- No.. tak jakby.- powiedziałem zachrypniętym głosem.
- Co znaczy?- dodał Kenny.
- No popatrzcie. Chwyciłem mój telefon i wszedłem na twittera. Włączyłem profil Julie i wyszukałem jej zdjęcia. Gdy znalazłem dałem telefon do ręki Scooterowi i powiedziałem:
- A co myślicie o tej dziewczynie? Jest ładna, wysoka, na pewno by dała sobie radę.- próbowałem ich przekonać aby przyznali mi rację.
- Ale nie otrzymaliśmy jej zgłoszenia..- wtrącił się Kenny.
- Tak, wiem. Ale przyznajcie mi rację, nadałaby się, prawda?
- Tak, masz rację Justin, ale nie możesz namawiać kogoś do wystąpienia w reklamie. Nie każdy kto jest ładny jest również utalentowany aktorsko.
- Wiem o tym dobrze.. Ale nie chcielibyście chociaż spróbować? Jakieś próby. Na pewno pójdzie jej świetnie.- próbowałem ich przekonać aby zgodzili się by Julie wystąpiła w mojej reklamie. Choć z drugiej strony też nie wiedziałem co ona wszystko na to.
- Dlaczego aż tak Ci zależy co, Justin? - spytał Scooter.
- Po prostu. Myślę, że nadałaby się i to mogłoby jej pomóc w przyszłości.
- Nie wiem Justin.. Trzeba to wszystko spokojnie przemyśleć. Wieczorem się nad tym zastanowimy, a teraz idź coś załóż na siebie i jedziemy do Twojej mamy. Śniadanie zjesz po drodze. Już, ruchy..- poinformował mnie Scooter i wdał się w jakąś rozmowę z Kennym.
- Dajcie mi dziesięć minut. - wstałem z kanapy i udałem się do swojej garderoby. Wyciągnąłem z niej swoje czarne rurki i swoją białą bluzkę. Do tego wyciągnąłem jeszcze swoją nową koszulę w kratkę i poszedłem się ubrać. Do tego założyłem jeszcze czerwone Supry i udałem się do łazienki umyć swoje zęby. Schowałem telefon do kieszeni i spryskałem się swoimi ulubionymi perfumami. Szybkim krokiem zszedłem na dół i udaliśmy się do wyjścia. Przekręciłem klucz w drzwiach i wsiadłem do tyłu w aucie. Zapiąłem pasy i patrzyłem przez okno na wszystko co mijamy po drodze. Kenny przywiózł nas do McDonalda. Zamówiliśmy co chcieliśmy i już w drodze zaczęliśmy się zajadać naszym 'śniadaniem'. Ruszyliśmy w kierunku domu mojej mamy, po prostu by ją odwiedzić. Przykro mi było, że nie mogłem tak często się z nią widywać i musiała mieszkać sama. Jednak moja mama dobrze to rozumiała i pomagała mi z tym wszystkim co dzieje się z moim życiu. Bardzo kocham moją mamę. Jest wspaniałą kobietą. Udowadnia to we wszystkim co robi. W moim życiu jest wiele wspaniałych osób od których jestem po prostu uzależniony.
Do dwudziestu minutach dojechaliśmy na miejsce. Szybko wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do domu mojej mamy. Ona jak zawsze gorąco i serdecznie nas przywitała i zaprosiła do środka. Rozmawialiśmy z nią o wszystkim. O całej reklamie, o zgłoszeniach, o wczorajszym koncercie. O wszystkim co nam przyszło do głowy. Mama bardzo lubiła Scootera i Kennego, a oni ją. Co mnie niesamowicie cieszyło. Cała moja rodzina jak i załoga odgrywa wielką rolę w moim życiu. Jestem im bardzo wdzięczny za wszystko i bardzo ich kocham, bez wyjątku.
Ok. godziny 15 Kenny wraz ze Scooterem odwieźli mnie do domu. Wyszedłem z auta i stanąłem przy drzwiach pasażera z przodu. Scooter wychylił się przez okno i zaczął mówić.
- Zastanów się jeszcze dokładnie co do tej dziewczyny..
- Ok.- poklepałem do po ramieniu i pomachałem do Kennego na pożegnanie. Sprawnie otworzyłem kluczem drzwi do domu i szybko do niego wszedłem. Gdy znalazłem się już w środku włączyłem telewizor na jakiejś stacji muzycznej. Właśnie puścili Ushera 'Climax' od razu zacząłem podśpiewywać pod nosem. Nagle poczułem wibracje mojego telefonu w kieszeni. Wyciągnąłem go i odczytałem sms'a.
''Miałbyś ochotę na spotkanie''
Od razu sam się do siebie uśmiechnąłem. Oczywiście był to sms od Julie. Bez zastanowienia od razu odpisałem.
 ''Oczywiście. Dziś zapraszam Cię do siebie. Co Ty na to?''
Po chwili dostałem odpowiedź. ''Brzmi świetnie.''
Po raz kolejny odpisałem. ''Będę po Ciebie za 30 minut, do zobaczenia''. Bardzo mnie ucieszyło to, że Julie sama zaproponowała mi spotkanie. Nadal podśpiewując ruszyłem do łazienki. Przemyłem swoją twarz wodą i umyłem swoje zęby. Wyszedłem z łazienki i ruszyłem do swojej garderoby. Z wielkiej szafy wyciągnąłem białe rurki i szarą bluzę z logo 'Vans'. Do tego założyłem jeszcze fioletowe supry i ruszyłem do wyjścia. Zabrałem ze sobą dokumenty i telefon. Wyjechałem autem z garażu i ruszyłem w stronę domu dziewczyny. Po krótkim czasie już znalazłem się pod domem Julie. Wyszedłem z auta i skierowałem się w stronę drzwi do jej mieszkania..
oczami Julie
Dowiedziałam się, że dzisiejsze zajęcia zostały odwołane. Jamie wyszła z domu z Nickiem, mówiąc mu, że nie zna okolicy i czy może ją oprowadzić. Nie chciałam zbytnio siedzieć sama w domu więc postanowiłam napisać do Justina. Wczoraj przyjemnie spędziłam z nim czas i pomyślałam, że miałby ochotę to powtórzyć. Po jego ostatnim smsie szybko ruszyłam do łazienki. Nałożyłam tusz do rzęs  i pomalowałam swoje usta różowym błyszczykiem. Udałam się do szafy która znajdowała się w naszej sypialni i wyciągnęłam z niej tą sukienkę. Wsunęłam swoje nogi w wysokie szpilki i spryskałam swoje ciało perfumami od Channel. Wzięłam małą torebeczkę i schowałam do niej same najpotrzebniejsze rzeczy, które mogą mi być potrzebne u Justina. Czyli kosmetyki, małe lusterko, chusteczki, telefon i słuchawki. Spojrzałam na godzinę. Była 16:08.  Za dziesięć minut powinien być Justin. Wybrałam się do kuchni i nalałam sobie soku. Oparłam się o blat i stukałam opuszkami palców po nim czekając na chłopaka. Równo za 10 minut, o 16:18 usłyszałam dzwonek do drzwi. Cóż za punktualność pomyślałam i poszłam otworzyć mu drzwi. Zobaczyłam jego uśmiechniętą twarz i te jego piękne, duże oczy. Momentalnie odwzajemniłam uśmiech Justina. Poczułam jak chwycił moją dłoń i pocałował mój policzek na powitanie. Ja tylko położyłam swoją drugą dłoń na jego ramieniu i szepnęłam mu do ucha krótkie 'cześć'. Odpowiedział tym samym. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i ruszyłam za Justinem w stronę jego auta. Otworzył mi drzwi i poczekał aż wsiądę, po czym zamknął je za mną. Zapięłam pasy i po chwili Justin już siedział obok mnie na miejscu kierowcy. Zapiął swoje pasy i słodko się uśmiechnął do mnie.
- Ślicznie wyglądasz.. - wydobył się dźwięk z jego ust dzięki któremu się zarumieniłam.
- Dziękuję Ci, Justin..- odpowiedziałam i położyłam niepewnie dłoń na jego kolanie, jednak po chwili ją zabrałam.
- Nie ma za co.- zauważyłam jak skierował swój wzrok na moją dłoń i się uśmiechnął.
- Jedźmy już..- szturchnęłam go delikatnie łokciem.
- Dobrze..- włożył kluczyk do stacyjki i ruszył. Po krótkim czasie już byliśmy pod jego domem. Byłam strasznie ciekawa jak urządzony jest jego dom. Justin otworzył mi drzwi a potem je zamknął gdy wyszłam. Udaliśmy się do jego domu. W środku było tak jak sobie wyobrażałam. Białe nowoczesne meble, dużo pomieszczeń i wszystko idealnie dopasowane do siebie. Wyjście na balkon z którego rozciągał się przepiękny widok. Sama chciałabym mieszkać w takim domu jak Justin.
- Może chcesz się czegoś napić?- zaproponował.
- Nie dziękuję. Mogę wyjść na balkon? Piękny widok- spojrzałam zafascynowana przed siebie.
- Ależ oczywiście- odpowiedział Justin. Otworzyłam szklane drzwi i wyszłam na zewnątrz. Stanęłam przy barierce i chwyciłam się jej. Obserwowałam wszystko co występowało naprzeciw mnie.
Po chwili poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Po moim ciele przeszło milion przyjemnych dreszczyków i mimowolnie sama się do siebie uśmiechnęłam.
- Widzisz ten park? Uwielbiam w nim przesiadywać..- pokazał palcem Justin trzymając swój policzek tuż przy moim.
- Kiedyś mnie tam zabierzesz, prawda?
- Jeżeli będziesz tylko chciała..- odpowiedział i zabrał ręce z moich ramion. Stał za mną a ja czułam jego oddech na moim karku. Od chwili obróciłam się do niego i nadal trzymałam się barierki tylko, że od tyłu.
- Pokażesz mi zgłoszenia?- spojrzałam na mimikę jego twarzy i przygryzłam swoją dolną wargę.
- Skoro chcesz.. - pokiwał głową i chwycił mnie za rękę ciągnąc mnie za sobą.


Opornie szło mi pisanie tego rozdziału.. Nie wiem nawet czy wyszedł długi czy nie.. Lecz mam nadzieję, że Wam się spodoba. Rozpisałam się troszkę z perspektywą Justina, mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać.
Proszę o Wasze komentarze pod tym rozdziałem, są dla mnie bardzo ważne <3

If You Believe In Love And If You Believe In Us..

7 komentarzy:

  1. Fajnie się czyta Twoje opowiadanie, nie przynudzasz ani nic takiego. Tylko białe literki na czarnym tle powodują u mnie oczopląs :D @iloveyou2108

    OdpowiedzUsuń
  2. omg *__* zajeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeebisty <3 czekam na więcej :* dawaj następny, kochanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No rozdział jest długi i ciekawy . Żadnych błędów nie widziałam tylko to mi się rzuciło w oczy "Nałożyłam tusz do rzęs na rzęsy " to troche dziwne :D Ale poza tym jest świetny i nie mogę się doczekać następnego. @TheBieberCute

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski Boski.<3 na pewno zagra w tej reklamie.<3 MUSI :D
    Czekam na nn rozdział .;D <3


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniammmmm <333 Uwielbiam :)Czytałam z przyjemnością xD Czekam na next :* @swag_usa

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne opowiadanie przeczytałam od razu całe, czekam na nowy rozdział i zapraszam do mnie :
    www.story-about-chanel-and-justin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No hej ! ; ** To ja @karola121610 z Twittera. Właśnie ze mną piszesz. :) Ogólnie piszesz wspaniale i zakochałam się w tym opowiadaniu. Informuj mnie o nowych rozdziałach na TT. Robisz malutkie, drobne błędy, raz na jakiś czas, ale są to zazwyczaj literówki i raz na parę rozdziałów. Nie przeszkadza mi to wcale, ale jednak mówię. C: Jak Ci już nawet mówiłam, opisuj bardziej poszczególnie rzeczy, a nie przeskakuj z jednej do drugiej. Jak np. był ten lot samolotem na początku opowiadania. Powinnaś bardziej to opisać. :) Lepiej się pisze i milej czyta. ; 33 Nie mam żadnych zarzuceń do tego bloga, opowiadania. Jest wspaniałe, cudowne , wszystko co najlepsze. <3

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, to wiele dla mnie znaczy. Dziękuję z całego serca :*